wdrodzedocelu

Urodziny

Jestem duża dziewczyna, ale urodziny celebruję. Uwielbiam je i nie płacze „Jezu ja już nie mam 18 lat”. Od strony estetycznej rozumiem tęsknotę za 18stymi urodzinami, ale w 8 lat po 18stych urodzinach, należę do kobiet, które mają szczeście wyglądać atrakcyjniej. Zapuściłam włosy, moja buzia jest trochę szczuplejsza, biodra jeszcze bardziej zaokrągliły się, nabrałam ładnego stylu (ok, może nie w tej chwili, mam znoszone, sprane dresy i bluzke z Anglii [czyli ma 7 lat LOL]) szpilki, perfumy, lekki makijaż, czuję się po prostu pięknie. Urodziny ma dziś mój TŻ, nie celebruje ich, ale moja zdwojona energia będzie emanować za niego. Dużo rozrywek przewidzianych na dziś. Urodziny śa fascynujące, mamy świadomość jak się zmieniliśmy, jak czas się wlecze, a jednocześnie jednak pędzi, jak fajnie wyobrażać sobie gdzie będę za rok. No właśnie? W poprzednie urodziny byłam w innym mieście, pracowałam za małe pieniądze, nie było mnie na nic stać, nie widziałam perspektyw jak zdobyć więcej pieniędzy (szefowa spytałą czy nie chciałabym po godzinach sprzątać biur w naszym budynku, bo szukają kogoś! Nie, nie chodzi o czynność, wykrzyknik dałam w związku z sytuacją, pracujecie w branży reklamowej, a drugi etat na sprzataniu sprawi, że będzie was stać na kawę i nową parę butów). Uciekłam z tej sytuacji. Schowałam się, zwinęłam w kulkę i potoczyłam aż za Odrę. W kolejne urodziny, będa bogatsza nie tylko o euro zza Odry, ale też warunki sprzyjają mi do oszczedzenia, i praca, ciut lepiej płatna. A o nowej pracy, życiu w średniej firmie, plotkach międzydziałowych i śnie o wschodzie – nastepnym razem. Urodziny są piękne, każdy z nas w ten dzień powinien być dzieckiem. Sprawię, że mój TŻ dziś poczuje się nim też.

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 16 listopada, 2013 by .