wdrodzedocelu

I gdzie biegniesz psie Andersena?

Donikąd, znikąd i donikąd – tam i stamtąd biegnę.  Czyli stoję w miejscu. Zrobiłam kurs pilota – ale do egzaminu nie podchodzę, bo się nie opłaca, w 2014 znoszą licencję pilota wycieczek.  Czyli jestem zablokowana do 2014 o ile ktoś w ogóle zaproponowałby mi pracę (i tak niskodochodową). O taak, tacy ludzie jak ja od razu chcą się bogacić, a to wymaga ciężkiej pracy, nieprawdaż? Każdy sukces kosztuje. Typowe też dla jednostek biegających w miejscu jest to, że szybko się nudzą swoim króliczkiem. Nawet nie tyle, co go gubią, one go zwyczajnie porzucają. Udało mi się spełnić kilka celów – pojechałam do pracy sezonowej, załapałam podstawy niemieckiego, mam zapewnione miejsce na drugi rok, nurkowałam w ciepłym Adriatyku, nieco zarobiłam sobie. Wpisów językowych brak, ale uczę się angielskiego – czytam opowiadania słuchając lektora z CD, wykopałam też książkę do nauki niemieckiego, molestuję też langmaster.com (polecam!). Wysyłam też CV na stanowiska związane z obsługą klienta/sprzedażą. Obecnie w moim mieście, jednak biorę pod uwagę miasto wojewódzkie. Ze strachem, bo będzie to oznaczać nic innego jak pobudki 05.50, powroty na 19.00.  Jednak jeśli będę tak dumać, nic nie osiągnę, skąd to znamy?

Oczywiście, taka osoba jak ja, chciałaby pracować sezonowo, a potem hulać na Karaibach czy w Tajlandii. Ale moje największe szczęście to M. Nie wiem jak to jest zrezygnować z miłości, ciepłego, dobrego, partnerskiego związku na rzecz „hej przygodo”. I nie chcę wiedzieć. Wierzę w potęgę umysłu – jeśli pragniemy, dostaniemy.

Dla wszystkich skoczków, skoczna żabka mojej produkcji:

zabka

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 7 października, 2013 by .